Wszystko nadaje się do wpakowania do buzi,
w której ostatnio wielkim problemem są swędzące dziąsła.
Zęby przebijają się na świat:)
Najlepsze do wpakowania do buzi są paluszki.
Alikowe, ale maminymi ani ciocinimy też nie pogardzimy.
Jemy ostatnio jak widać stałe pokarmy:P Trzeba ćwiczyć szczęki:)Nastała "faza oralna", a więc wszystko co możliwe ląduje w buzi. Gryzaków u nas dostatek, ponadto świetnie do pyszczka
pasuje wszystko co w zasięgu małych łapek np. ucho psa...